wtorek, 14 listopada 2017

Drewniana rękojeść do noża


Kolejne drewniane maleństwo, tym razem oprawa do ostrza znalezionego w obcej kuchni. Na początku myślałem, że wystarczy skleić kawałki sosnowego drewna z sobą żywicą i ścisnąć, aby wszystko razem nie przemieszczało się jednak życie szybko zweryfikowało mój błąd. Podczas prób cięcia rączka pękła udało mi się to naprawić montując w środku dwa pręty z gwoździ 3" i dorabiając jeden fragment drewnianej rączki. Całość po oszlifowaniu natłuściłem smarami do skóry gdyż takie posiadałem. Przy ostrzu znajduje się kawałek skóry naturalnie garbowanej, aby "oddzielić'  stalowe ostrze od drewnianej rączki. 

Projekt gotowy do realizacji





Widoczne uszkodzenie i modyfikacja oprawki




środa, 1 listopada 2017

Nóż ceramiczny rękojeść

Noże ceramiczne są ostatnio bardzo modne, lecz jak to bywa z modą często jest przereklamowana. Tak też było z nożem, który kupiliśmy na próbę, jest ostry, ale który z stalowych noży nie jest równie ostry. Wad noże ceramiczne mają bardzo wiele: nie można ich ostrzyć, są wrażliwe na upadki z wysokości lub/i jakiekolwiek uderzenia. Dodatkowo na dzień dobry plastikowa rączka posiadanego noża pękła i dopadła mnie potrzeba dorobienia drugiej. Rękojeść wykonałem z drewna sosnowego, ponieważ klejenie plastikowej nie podobało mi się. Kupiłem listeweczkę w Nomi, obejrzałem parę filmików na youtube m.in. Trollsky’iego, który robi świetne noże. Oprawa składa się z dwóch części, w których wnętrzu zrobiłem wcięcie na ostrze, następnie skleiłem połówki oraz ostrze żywicą epoksydową. Drewno strugałem nożykiem gdyż było bardzo łatwe w obróbce, później szlifowanie papierem ściernym i zabezpieczyłem olejem roślinnym. Musiało być szybko i tanio, dlatego nie kupowałem żadnych dodatkowych specyfików do konserwacji, ale mam dwa kolejne ostrza tym razem stalowe i gdy tylko najdzie mnie wena zrobię coś innego - bardziej ciekawszego;)

Polecane linki:
http://www.youtube.com/user/Trollskyy

Nowe życie nowego noża
Drewno ma niewątpliwie swój urok:)
Przed natłuszczaniem olejem

sobota, 14 października 2017

Palenisko kowalskie i kowalstwo

         Każda inspiracja jest czymś co popycha mnie w dalsze działania. Kowalstwem zainteresowałem się po obejrzeniu kilkunastu filmów gdzie sztukę kowalstwa prezentują ludzie dla których stała się ona sposobem na życie. Ogień fascynuje prawie każdego, mnie fascynuje to co można zrobić z kawałkiem metalu po ogrzaniu w palenisku.
      Pierwszy raz z kotliną i kuciem zakończyłem trzema "gwoździami szczęścia", jeden z nich trzymam przy sobie i jest on moim pendrivem ze wspomnieniami. Dla tych co nie mają możliwości na zakup gotowego paleniska (kotliny) a chcą rozpocząć przygodę przytaczam opis z "Warsztat młodego majsterkowicza" autora Stefana Zbudniewka.

Palenisko kowalskie wg Stefan Zbudniewek
     "Kucie stali wymaga wcześniejszego jej podgrzania i doprowadzenia do stanu wysokiej plastyczności, co w praktyce oznacza podnoszenie temperatury od 800 do 13000C, zależnie od procentowej zawartości węgla w stali. Przybliżone temperatury nagrzewania stali można określić posługując się tablicą VIII. Małe drobne przedmioty można podgrzewać w płomieniu lampki benzynowej lub palnika gazowego. Podgrzewanie większych przedmiotów tym sposobem jest niewygodne, a przy tym nie zapewnia równomierności nagrzewania. Odpowiednie warunki nagrzewania można osiągnąć dopiero w palenisku kowalskim. Wykonanie prostego paleniska kowalskiego nie jest trudne, a dla osób  uprawiających metaloplastykę lub kowalstwo artystyczne jest to urządzenie konieczne.

Tablica VIII Barwy żarzenia
Barwa żarzenia
Temperatura 0C
Odcień brunatny
Początek świecenia czerwonego
Ciemnoczerwony
Wiśniowoczerwony
Jasnowiśniowy
Ciemnopomarańczowy
Pomarańczowożółty
Słomianożółty
Białożółty
Biały
Oślepiająco biały
500
550
650
700
800
900
1000
1100
1200
1300
1400

      Do wykonania paleniska pokazanego na rysunku 58 użyte zostały proste i łatwo dostępne materiały. Choć jest to palenisko o niewielkich wymiarach, dla młodych majsterkowiczów może być zupełnie wystarczające. Palenisko wykonane jest z dużego bębna hamulcowego od samochodu. Na ruszt można użyć krążek grubej blachy odpowiednio wyprofilowanej z otworami o średnicy około 10mm. Otwory wywiercić trzeba w kilku wyznaczonych okręgach w równych odstępach. Ruszt może być wykonany z wypukłego denka starej gaśnicy - w modelowym wykonaniu zostało użyte denko od agregatu sprężarkowego z chłodziarki domowej produkcji radzieckiej. Dwucalowa rura stalowa, połączona na stałe jednym końcem z paleniskiem, na  drugim końcu zakończona jest gwintem w celu nakręcenia złączki i korka. Takie rozwiązanie pozwala w dowolnej chwili na oczyszczenie rury z nagromadzonego popiołu. Połączona z tą rurą rura pozioma jest przyspawana, choć można połączyć je także za pomocą trójnika; rura z służy do doprowadzenia nadmuchu powietrza dostarczanego przez dmuchawę do paleniska. 

Rys. 58 Palenisko
      Sposób zamocowania dmuchawy zależy od rodzaju zastosowanej dmuchawy możliwe jest tu bowiem zastosowanie wielu różnych rozwiązań. Autor użył do tego celu dmuchawy od samochodu Syrena o napięciu 12V, co znacznie uprościło wykonanie. Otwór wlotowy do dmuchawy należy osłonić drobną siatką w celu zabezpieczenia wirnika przed przypadkowym uszkodzeniem. W tym celu należy z blachy grubości około 1mm wyciąć pierścień o średnicy zewnętrznej 80mm i wewnętrznej 58mm oraz wywiercić w nim cztery otwory o średnicy 4,5 według otworów w obudowie dmuchawy. Pierścieniem tym mocuje się siatkę do obudowy wkręcając cztery wkręty M4x6. Mając odpowiedni silnik o napięciu 220V można samodzielnie wykonać potrzebną dmuchawę. Do tego celu nadaje się domowy odkurzacz, po wyjęciu pojemnika na śmieci i włożeniu rury. Można także zastosować dmuchawę z ręcznym  napędem. Zastosowanie silnika 12V pozwala jednak wykorzystać palenisko na działce , gdzie nie ma zasilania sieciowego. W redukcji, która jest wkręcona do trójnika, otwór należy dopasować do wymiaru wylotu dmuchawy. W przypadku zastosowania odkurzacza otwór trzeba dopasować od rury odkurzacza. 
      Ponieważ dmuchawa nie jest przykręcana na stałe, dla zabezpieczenia jej przed wypadaniem zastosowano podpórkę wykonaną z odpowiednio ukształtowanego płaskownika stalowego. Ilość powietrza dostarczana do paleniska powinna być regulowana, co można osiągnąć przez  wywiercenie w rurze czterech otworów o średnicy około 12mm z możliwością ich zasłaniania. Szyber wykonuje się z cienkiej blachy (w formie opaski), przy czym w opasce tej można wywiercić otwory wspólnie z rurą i wtedy przez odpowiednie przekręcenie opaski reguluje się ilość powietrza. Jeżeli opaska będzie bez otworów, ilość doprowadzającego do paleniska powietrza jest regulowana przez przesuwanie opaski.
     Dorobienie nóżek do paleniska (może być trójnóg) jest już zupełnie dowolne i zależnie od posiadanych materiałów. Trójnóg musi być stabilny, aby nie było możliwe przewracanie się paleniska. Do spalania w palenisku najlepszy jest węgiel drzewny lub koks, można stosować także węgiel kamienny - w dobrym gatunku. Rozpalanie ogniska jest dosyć trudne, najlepiej zastosować do tego celu palnik gazowy".
      Jeśli dotrwałeś do tego momentu to znaczy, że dalej jesteś zainteresowany starożytną sztuką przemieniania metali w coś co może ograniczyć tylko Twoja wyobraźnia. Polecam przeczytanie kilku książek, spotkanie z kowalami i samodzielną praktykę.

Palenisko jeszcze u starego właściciela

 Polecana literatura:
1. Lipski Roman, "Kowalstwo", 1947
2. Gogółka W. i Kiecoń B. "Kuźnictwo cz. I i II", 1956

niedziela, 1 października 2017

Demontaż radio w Honda Accord VII

Po jazdach na naszych ojczystych drogach radio przestało grać a słychać było jedynie trzask w głośnikach. Tym sposobem musiałem oddać sprzęt do naprawy. 

W kolejnych krokach pokażę jak zamontowałem radio po naprawie (demontaż w drugą stronę). Trzeba uważać aby nie urwać zatrzasków i delikatnie odłączyć wtyczki. Każda z nich posiada blokadę którą należy wcisnąć a następnie można wyciągnąć wtyczkę.

Ponad to dolutowałem sobie dodatkowe przewody równolegle do istniejących, które zasilają gniazdo zapalniczki. Tym sposobem mam schowane gniazda dla transmitera i ładowarki w schowku. Mam nadzieję, że te kilka zdjęć ułatwi prace przyszłym osobom.  

MONTAŻ RADIO 

1 Trzy śrubki mocujące radio od góry
2 Dwie śrubki pod spodem mocujące radio
3. Następnie wsuwamy na wcisk schowek pod radiem


4 Schowek zapalniczki przykręcamy dwoma śrubkami 
5 Osłona zmiany biegów widok na zatrzaski od spodu należy je delikatnie podważyć podczas demontażu


5A Widok z góry na osłonę
6 Górną osłonę wsuwamy w gniazda pamiętając o podłączeniu dwóch wtyczek wcześniej


6A Widok od spodu osłony kokpitu
 LUTOWANIE DODATKOWYCH PRZEWODÓW

Odizolowane końcówki
Końcówki skręcone mocno razem kombinerkami, oczywiście "+" do "+" (różowy) a  "-" do "-" (czarny)
Pobielenie końcówek cyną z dodatkiem kalafonii której nadmiar usuwamy acetonem
Końcówki zabezpieczone rurkami termokurczliwymi, okręcone taśmą izolacyjną i ściśnięte opaskami 


Wyprowadzony kabel gniazda dla transmitera w schowku

czwartek, 14 września 2017

Klejenie - spawanie plastików poradnik

     Post reaktywowany z poprzedniego bloga. 
    Już dawno nic nie publikowałem, dlatego postanowiłem napisać krótki poradnik o klejeniu plastików. Jedną z drobnych prac, które wykonałem było klejenie plastików do Rovera 400. Chcąc dostać się do bezpieczników elektryk połamał mi schowek. Na szczęście nie wyrzucił połamanych plastików, wziąłem, więc się do pracy dodatkowo klejąc połamaną osłonkę pasa pasażera. 
Do wykonania całości prac potrzebna mi była zwykła lutownica (ZD-200C - 20zł) o mocy 60W, na początku myślałem, że wykorzystam również żywicę (29,90zł - 1l) i utwardzacz (5,50zł - 50g), ale nie było ostatecznie takiej potrzeby. Klejenie plastików jest jak spawanie należy wykonać dobry przetop, aby trwale połączyć dwie części. W praktyce wygląda to tak, aby na początku w kilku punktach "złapać" części, a następnie topić do połowy grubości z jednej strony tak, aby plastik upłynnił się w miejscu pęknięcia tworząc jednolitą masę. Po wstępnym spawaniu z jednej strony robię to samo z drugiej topiąc plastik do połowy grubości części. Później, gdy część lekko ostygnie równam spaw w miarę możliwości na gładko. Według sztuki powinienem użyć dodatkowego kawałka plastiku, aby wyrównać wszelkie szczeliny i dołki jednak z praktyki wiem, że takie spawanie jak opisane powyżej wystarczy do trwałego połączenia, jeśli elementy są dobrze dopasowane. Na koniec szlifuję spaw papierem ściernym (1zł - 1mb ziarnistość 240). Moje elementy z uwagi na niewidoczne pęknięcia nie malowałem ani nie szpachlowałem. Powyżej opisanym sposobem można "dorabiać" połamane zatrzaski, kołki i inne ubytki.
     Gdy nie jest się przekonanym do swoich wyników można użyć żywicy epoksydowej oraz włókna szklanego (5,50zł - 300g) do usztywnienia. Żywicę miesza się z utwardzaczem w proporcjach sobie odpowiednich tzn., jeśli damy mało utwardzacza całość będzie nam długo schła, jeśli natomiast przesadzimy z utwardzaczem żywica zaschnie nam w kilka sekund, a co gorsza wydzieli się duża ilość ciepła, która może stopić plastik na wylot lub go zdeformować (przy cienkich elementach). Wszelkie prace z żywicą najlepiej wykonywać w gumowych rękawiczkach.
     Przy klejeniu lutownicą lub żywicą należy pamiętać, że wydzielają się trujące opary, dlatego wszelkie pracy powinno się wykonywać w wentylowanych pomieszczeniach.
 Mam nadzieję, że powyższy opis komuś się przyda i uratuje przed wyrzuceniem części, które można nie wielkim kosztem i wysiłkiem przywrócić do użytku. 

PS    
     W polecanej literaturze pozycja [1] została umieszczona tablica identyfikacji płomieniowej tworzyw sztucznych pozwalająca na dobranie topnika do rodzaju klejonego elementu.

Rover 400 efekt spawania plastików
Lutownica powinna mieć podstawkę, ja używam aluminiowego ceownika
Żywica z utwardzaczem

Polecana literatura:
1. Sękowski S., "Z tworzywami sztucznymi na ty", 1974
2. Dobrosz K. i Matysiak A., "Tworzywa sztuczne materiałoznawstwo i przetwórstwo", 1986

piątek, 1 września 2017

Generator CO2 do akwarium

       Generator CO2 brzmi groźnie? Po co w ogóle to, komu? Gdy posiadasz akwarium zapewne spotkał Cię problem obumierających roślin, które świeżo zakupiłeś.  Źródłem takiego stanu mogą być różne czynniki z mojego doświadczenia wynika, że głównym powodem jest niewystarczająca ilość dwutlenku węgla. Poznałem trzy sposoby zasilania akwarium dodatkowo tym gazem:
1) Bimbrownia - najtańszy sposób, lecz ilość wytwarzanego gazu maleje drastycznie w czasie produkcji, dla mnie zbyt krótko działająca instalacja w stosunku do poświęconego czasu/pieniędzy,
2) Soda i kwasek - metoda stosunkowo tania, możliwość regulacji ilości produkowanego gazu, w tym artykule opiszę ją dokładniej,
3) Butla z CO2 - najdroższa metoda spośród prezentowanych, praktyczne bezobsługowa w czasie eksploatacji, możliwość dokładnej regulacji ilości produkowanego gazu.
      Nie są to jedyne metody dostarczania/produkcji CO2 lecz są one najczęściej spotykane wśród akwarystów. Wybór odpowiedniej metody zależy od preferencji danej osoby. Z uwagi na to, że lubię robić różne urządzenia, wykonałem bimbrownię, która sprawiła, że rośliny rosły w oczach jednak z uwagi na brak regulacji produkcja trwała nie przerywanie. Jest to metoda według mnie najbardziej czasochłonna w przygotowaniu i eksploatacji.
      Zasadniczą przewagę posiada system produkcji, CO2 w oparciu o kwasek cytrynowy i sodę oczyszczoną, składa się z następujących elementów:
- kwasek cytrynowy i soda oczyszczona,
- butelka 1l na kwasek,
- butelka 2l na sodę,
- przewody,
- zawór zwrotny,
- dyfuzor,
- kroplomierz z kroplówki (tj. aparat do przetoczeń infuzyjny),
- statyw dla butelek
       Montaż generatora rozpoczyna się od wykonania statywu. Następnie należy wykonać wiertłem o mniejszej średnicy niż posiadane przewody otwory w korkach i dnie górnej butelki, aby wcisnąć przycięte do odpowiedniej długości przewody. Do uszczelnienia połączeń należy użyć kleju typu kropelka/superglue a następnie kleju/sylikonu o elastycznej konsystencji (ja użyłem dwuskładnikowego poxipolu bezbarwnego). Należy stosować się do zaleceń czasu utwardzania spoiw gdyż wytwarzany gaz jest w stanie rozszczelnić połączenia. Zamocowany zaworek zwrotny blokuje cofnięcie się wody z akwarium. Dyfuzor jest pojemnikiem umieszczonym w akwarium z którego gaz rozpuszcza się w wodzie. Z uwagi na to, że cały projekt jest prototypem oraz jest to wersja nisko budżetowa wykonałem dyfuzor z strzykawki, starej przyssawki oraz opaski zaciskowej; nie stosowałem korka lipowego do rozbijania bąbelków gdyż zwiększałoby to ciśnienie w układzie i mogłoby doprowadzić do rozszczelnienia połączeń. Uważam, że dyfuzor w takiej postaci z włączonym filtrem w zupełności wystarczy do sprawnego mieszania gazu w wodzie.
      Uzbrojenie generatora polega na napełnieniu górnej butelki roztworem kwasku cytrynowego (rozpuszczalność 133g/0,1l w 200C). Dolną butelkę napełnia się sodą wysokość warstwy ok. 1cm. Ustawiając klipsem regulacyjnym czas kroplowania jednocześnie reguluję się ilość produkowanego dwutlenku węgla.
       Mój zestaw: kwasek (1kg) oraz sodę (1kg) zakupiłem na allegro jest to bardziej opłacalne niż zakup małych saszetek w sklepie spożywczym. Dnia 2014.01.22 rozpuściłem 332g kwasku w 400ml wody (ok. 200C), sody wsypałem 300g po kilku kroplach kwasku butelki wypełniły się dwutlenkiem węgla i produkcja rozpoczęła się. Wykonałem zdjęcia roślin mam nadzieję, że po dwóch tygodniach będą widoczne już pierwsze efekty. Produkuję dwutlenek codziennie dawkując po kilkanaście kropel kwasku.
        Trochę teorii na koniec dla dociekliwych. Reakcja, która ma miejsce w generatorze ma postać:
C6H8O7 + 3NaHCO3 -> 3CO2 + 3H2O + C6H5Na3O7
C6H8O7 - kwasek cytrynowy (kwas 2-hydroksy-1,2,3-propanotrikarboksylowy), masa molowa: 192,12g/mol
NaHCO3 - soda oczyszczona (wodorowęglan sodu) , masa molowa: 84,01g/mol
CO2 - dwutlenek węgla, masa molowa: 44,01g/mol


Schemat ideowy układu
Generator w praktyce, wersja prototypowa
Dobre uszczelnienia połączeń jest kluczowe w procesie produkcji
Dyfuzor strzykawkowy


Rośliny przed dawkowaniem dwutlenku węgla zaczęły obumierać

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Logitech t400 modernizacja "bezgłośna i bezklikowa"

Modernizacja logitech t400 miała polegać na wyciszeniu głośnego „kliku” w przyciskach myszki. Robiłem już wcześniej takie przeróbki uzyskując w 100% bezgłośną myszkę. Niestety po rozłożeniu t400 okazało się, że przyciski są nie rozbieralne. Dlatego musiałem zaniechać swojego planu. Dla tych którzy chcą przerobić myszkę na bezgłośną nie polecam tego modelu. Mimo iż posiada ona bezgłośny scroll to już przyciski słychać bardzo głośno. Z tego powodu dzisiaj tak krótki post i zdjęcia przedstawiające jak wygląda myszka w środku. 
Z rzeczy które mogą mile rozczarować to fakt, że myszka może pracować tylko na jednej baterii wtedy jest lżejsza:) 

Nie rozbieralny przycisk :(
 
 
 

wtorek, 1 sierpnia 2017

Husky mity i fakty

Jakieś osiem lat temu do krainy wiecznych łowów odszedł mój owczarek kaukaski Gabzel. Studia ograniczały mnie i blokowały możliwość ponownego posiadania aktywnego psa. Jednak wszystko się kończy i po ukończeniu nauki rozpocząłem poszukiwania. Na początku allegro, ale okazało się, że już nie można tak jak wcześniej kupić szczeniaka w sposób ogólno dostępny (zmiany w przepisach). Zrezygnowany pojechałem do schroniska. Powiem szczerze, że miło się rozczarowałem gdyż psy są tam w bardzo dobrej kondycji i jest, spośród czego wybierać. Wszystkie psy są sterylizowane oraz szczepione posiadają także chip. Z formalności należy uiścić opłatę w wysokości 20zł, odebrać książeczkę zdrowia psa i można zabierać psa do domu:) Mój pies wabi się Harry ma dwa lata oraz swój charakterek.
Miałem wcześniej kojec dla owczarka, który był ogrodzony siatką w suficie była niewielka dziura, ponieważ zabrakło siatki, ale twierdziłem, że to nic, jakże bardzo się myliłem. Po kilku dniach pies wyskoczył przez tą dziurę i zadusił siedem kur. Przyniósł je w jedno miejsce, położył się i czekał. Po tym wypadku o mały włos go nie straciłem, ale obiecałem poprawę i naprawiłem dach. Jeszcze tego samego dnia Harry wciągnął przez 7 cm szparę pomiędzy szczebelkami drzwi kojca kurę do środka i zadusił (nie zjadając). Tak, więc nie informując już rodziców o incydencie pokryłem siatką także drzwi do kojca. Czy to wina psa zapytacie? Nie, on ma taką naturę i aby się od takich rzeczy uchronić trzeba naprawdę dobrze się zabezpieczyć. Ostatnią modyfikacją w kojcu było klepisko, ponieważ po kilku dniach Harry zaczął namiętnie wykonywać podkopy. Nie chcąc, aby mi uciekł i uśmiercał na prawo i lewo musiałem mu ułożyć podłogę z kostki.
Wiedziałem, że Huskie są psami, które potrzebują dużo ruchu, dlatego co drugi dzień jeżdżę z nim - ja na rowerze trzymam jedną ręką smycz on biegnie obok (nie ufam i nie radzę na początku przypinać smycz do kierownicy). Należy uważać i wybierać mało uczęszczane drogi tak, aby poznać psa jak reaguje w kryzysowych sytuacjach. Ja miałem sporo przygód kiedyś je opiszę, ale teraz tylko kilka uwag na temat jazdy:
- rower zwykły (hamowanie nogami), ja miałem na początku górski i zaliczyłem przerzutkę przez kierownicę, gdy nagle zahamowałem przednim hamulcem, bo Harry chciał pognać za innym psem,
- nauka psa kierunków, (bez ciągnięcia za smycz) ja swojemu przyswoiłem „lulu” – w prawo „dżi” – w lewo, „stop” oraz „chodź”.Ważne, aby słowa wyraźnie się różniły brzmieniem polskie słowa nie są jednoznaczne dla psa, dlatego trzeba wybrać jakieś przyporządkować do danego manewru. Po kilku dniach lub tygodniach pies sobie je przyswoi i nie będzie problemu, ważna jest konsekwencja i powtarzanie. Mój pies zawsze biegł poboczem i nie miałem z tym problemów należy uważać na inne psy, dlatego ważna jest jeszcze komenda, na którą pies będzie ignorował inne psy „chodź” mówię wyraźnie, gdy widzę innego psa, mój tylko piśnie i biegnie dalej ignorując inne psy,
- amortyzator, czyli sprężyna, która będzie pochłaniać siłę nagłych szarpnięć. Husky po dniu bycia w kojcu jest strasznie zrywny może wyrwać rękę ze stawu, mi się to nie zdarzyło, ale rozmawiałem z dziewczyną, którą to spotkało,
- wyścigi, czyli gdy przede mną ucieka inny pies Husky natychmiast chce go dogonić i tylko wtedy daje z siebie wszystko. Gdy zaś próbuję szybciej jechać, aby zachęcić go do takiego biegu nie przynosi to większych sukcesów. Na tej podstawie wydaje mi się, że powinny być dwa psy, które wzajemnie będą siebie dopingowały, ale na razie musi wystarczyć mi jeden.

* Nie prawdą jest, że:
- Husky nie uczy się komend - mój reaguje na wyuczony „siad” oraz „daj łapę”. Jest dużo filmików na youtube, które pokazują, w jaki sposób ćwiczyć z psem. Nauka zajęła jakieś dwa tygodnie tak, aby bez smakołyków pies reagował.
- Husky unika wody - mój, gdy raz sam spróbował to teraz za każdym razem wchodzi do rzeki żeby sobie popływać,

* Prawdą jest, że:
- Husky to uciekinier, jeśli nie ma odpowiedniego kojca to ucieknie zwłaszcza, gdy wokoło będzie spacerował drób - mój dwa razy uciekł tak, że nie wrócił na noc, ale na drugi dzień czekał przed bramą,
- Husky wysoko skacze oraz wykonuje podkopy,
- Husky nie szczeka, ale wyje - mój wyje w nocy, jeśli nie biegał danego dnia, z tym szczekaniem jest tak, że bardzo rzadko najczęściej na innej psy lub gdy widzi, że niosę mu jedzenie wtedy wyje, skacze i szczeka,
- Husky jest przyjazny - mój nie reaguje na rowerzystów, daje się głaskać każdemu,
- Husky dusi kury, gołębie, lisy, króliki i inne, to urodzony łowca, więc jeśli mieszkasz na wsi tak jak ja, to ulubieńca należy wyprowadzać tylko na smyczy gdyż instynkt zawsze zwycięży.

Rozpisałem się, ale tylko, dlatego że na początku, gdy chciałem poczytać o tej rasie nie znalazłem dużo praktycznych konkretów lub sprzeczne informacje. Teraz, gdy sam jestem posiadaczem psa łatwiej mi weryfikować czy teoria ma odzwierciedlenie w prawdziwym życiu. Jeśli szukasz psa, z którym chcesz aktywnie spędzać czas bez względu na porę roku to husky jest dla ciebie. Powodzenia w wyborze psa oraz hodowli. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat psów zachęcam do zapoznania się z niżej podaną literaturą oraz stronami internetowymi.

Polecana literatura oraz linki:
Jan Fannell - Zapomniany język psów
John Fisher - Okiem psa. Poradnik psiej psychologii
Andrew Edney - Psy i szczenięta. Encyklopedia życia codziennego
Turid Rugaas - Sygnały Uspokajające
Wojciech Szymanski - Jak wychować psa

Gdy jest zmęczony to najczęściej tak wygląda
Największy akt oddania psa gdy nie broni się od odwrócenia na grzbiet
Kojec zabezpieczony przed ucieczkami
Kąpiel w rzece
Komenda "siad"